Cd. Opowiadanie oparte na faktach.
(...) Gdy je odłożyła, radośnie uśmiechnęła się.
- Teraz już wiem wszystko o tobie, mam teraz pokazać swoje dokumenty?
- Nie! - wykrzyknął prawie Damian - nie, będąc tutaj poznam ciebie, mam taką nadzieję, że wystarczy mi na to czasu.
Od tego momentu rozmowa zeszła na inne tory, nawet nie zauważyli, kiedy do mieszkania weszli rodzice Ewy Tłoczyńskiej, którzy nie byli zdziwieni jego widokiem, widocznie byli przygotowani na tę wizytę.
Całe popołudnie minęło Damianowi bardzo szybko, rozmowa z rodzicami Ewy, jak i nią samą, była bardzo przyjemna i pożyteczna dla obu stron.
-- No, to ja już pójdę - powiedział Damian spoglądając na zegarek -jest późno, muszę załatwić nocleg w hotelu, bo jutro zamierzam rozejrzeć się za jakąś pracą.
- Zamierzasz tutaj zostać na dłużej - nie bez zdziwienia zapytał pan Grzegorz Tłoczyński.
- Tak! Czy tutaj trudno o pracę? - nieco wystraszony spytał Damian.
Przez chwilę w pokoju panowała cisza. Pan Tłoczyński zamyślony wpatrywał się beznamiętnym wzrokiem w okno.
- Niestety -zaczął wolno pan Grzegorz - trudno jest. Widzisz, to jest małe miasteczko, zakładów nie ma, a ten, który jeszcze funkcjonuje jest i tak już przepełniony... No nie wiem jak to będzie, ale spróbuj, może akurat cos się znajdzie dla ciebie? Jest jeszcze mleczarnia...
- Skoro tutaj jestem, muszę spróbować - cicho odpowiedział Damian.
(CDN...)