sobota, 20 lutego 2021

"NA RAZIE BEZ TUTUŁU" - 20.02.2021 (168)

(opowiadanie pisane prawie codziennie) 


1) Ocknął się nagle, kiedy ledwie zipiący, dymiący i dudniący pociąg ociężale wtoczył się na peron ponurego dworca kolejowego. Ze zgrzytem zatrzymał się, na peron zaczęli wysiadać ludzie, nie było ich dużo, ale kilkanaście osób wysiadło z brudnych wagonów. Wysiadł i Damian Wysocki, postawił niewielką walizkę na brudnym bruku peronu i ciekawie rozejrzał się dookoła. Wzrokiem omiatał budynki usytuowane w pobliżu, patrzył na stojące osoby obok niego, jak i na osoby stojące w oddali. Pociąg z wielkim hukiem buchającej pary ruszył w dalszą podróż.

                                      Podróżni rozchodzili się w swoje strony, Damian wziął do ręki walizeczkę i ruszył w kierunku wyjścia z peronu. Szedł wolno, nie spieszył się, nie miał takiej potrzeby, osoba, której tutaj się spodziewał, nie pojawiła się. Nie spodziewał się jej, ale w duchu iskrzyła się iskierka nadziei, że osoba ta przyjdzie. Nie przyszła.

              Powoli wszedł do dworcowej restauracji, a raczej do obskurnego lokalu serwisującego posiłki i napoje podróżnym. Zamówił piwo i usiadł przy stoliku, tuż przy brudnym oknie. Postanowił pomyśleć, co ma teraz robić, gdzie pójść i do kogo.

Kres podróży dla tego dwudziestodwulatka zakończył się na drugim końcu Polski na obskurnej stacji. Przyjechał tutaj na zaproszenie pewnej osoby, z którą od dłuższego czasu korespondował listownie. Znał się z tą panią, a raczej z dziewczyną tylko z listów i marzeń, nie widział jej nigdy, nigdy też nie słyszał jej głosu, nie znał jej oblicza, nie znał jej wyglądu.

(CDN...)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

"WAKACJE NA MAZURACH" - 13.05.2021 ((177)

  Pogoda nie najlepsza, jeszcze wczoraj cieszyliśmy się słoneczkiem, a dzisiaj z ponurą miną spoglądamy na ponure niebo. Zachmurzyło się, ch...