piątek, 26 lutego 2021

"BEZ TYTUŁU" - 5 (172)

Cd. Opowiadanie oparte na faktach.

(...)  - Nie! Mieszkam z rodzicami, ale w tej chwili są w pracy. Ja też pracowałam tam gdzie oni, ale po tym wypadku jestem na razie na zwolnieniu lekarskim. Może przejdę na rentę chorobową? - powiedziała ostatnie zdanie smutnie.

- Może do tego nie dojdzie - powiedział Damian i na stole położył swoje dokumenty.

- Co to jest? - Ewa z ciekawością spytała. Widać było, że nie spodziewała się takiej sytuacji, zapewne pierwszy raz spotkała się z takim czymś. Zarumieniła się lekko, co nawet dodało jej trochę uroku do jej bladej cery.

- Moje dokumenty, chciałbym abyś przeglądnęła je i wiedziała z kim masz do czynienia, przecież widzimy się po raz pierwszy, po raz pierwszy jestem u ciebie i to w czasie gdy jesteś sama w domu - wypowiedział to cicho, ale stanowczo.

Uśmiech na jej twarzy zastygł, z ciekawością, a i z pewnym zdziwieniem patrzyła na niego, nie tego się spodziewała po swoim gościu. Ta sytuacja wydarzyła się po raz pierwszy w jej życiu i dlatego tak zaskoczył ją ten gest Damiana.

- Ależ ja tobie wierzę - na razie nie dotykała leżących dokumentów - przecież tyle pisaliśmy ze sobą, mam uczucie, że znam cię od bardzo dawna, więc po co mam sprawdzać?

- Ewo, rozumiem cię, ja też mam takie uczucie w stosunku do ciebie, jakie ty masz w stosunku do mnie, ale ja przyjechałem z drugiego końca Polski, chcę, abyś wiedziała o mnie jak najwięcej i abyś mi po jakimś czasie zaufała. Ani ja, ani ty nie wiesz jak rozwinie się nasza znajomość. Czy będziemy ze sobą w bliskim kontakcie, czy też pozostaniemy takimi osobami, jakimi byliśmy do tej pory. 

Ewa powolutku wzięła leżące na stole dokumenty i przez chwilę uważnie je przeglądała. Od czasu do czasu podnosiła wzrok na niego, patrzyła, po czym znów zagłębiała się w dokumentach.

(CDN...)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

"WAKACJE NA MAZURACH" - 13.05.2021 ((177)

  Pogoda nie najlepsza, jeszcze wczoraj cieszyliśmy się słoneczkiem, a dzisiaj z ponurą miną spoglądamy na ponure niebo. Zachmurzyło się, ch...