Cd...
15.06.2020. PONIEDZIAŁEK =
Po wczorajszym bardzo zimnym dniu, dzisiaj jest duszno, parno i ciepło, choć meteorolodzy zapowiadali bardzo niskie temperatury. Jest zupełnie coś odwrotnego.
Wczoraj do Wrocławia pojechał kuzyn i jak to w jego zwyczaju nie raczył się z nami pożegnać. No cóż, bywa i tak. Nie przejmuję się tym, bo nie ma czym, to świadczy tylko o wychowaniu tego człowieka.
W wiosce kościelne święto, w oknach święte obrazki, figurki, a przez wioskę samochodem jedzie ksiądz i pozdrawia mieszkańców. Myślałem, że wysiądzie z pojazdu, podejdzie pod dom i pobłogosławi go, niestety nic z tego. Nie wiem w jakiej intencji jest ten objazd, ale po tym błogosławieństwie w Skarżynie odbyła się msza św., w intencji wszystkich mieszkańców naszej wioski.
Moje ptactwo rośnie wspaniale, gąski już są duże, trudno porównać je do tych sprzed dwóch tygodni, piórek mają dużo. Kurki powinny lada dzień znosić jajka, a brojlery lada dzień powinny trafić do garnka. Ich żywot dobiega końca.
W ogródku rośliny (warzywa) też zaczęły wschodzić, znów nowa praca, znów pielenie, znów podlewanie. A kiedy odpoczynek, kiedy wyjazd nad jezioro, kiedy opalanie się? (t.m.i.)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz