poniedziałek, 13 kwietnia 2020

"MOJE DZIECINNE BAJKI I BAŚNIE" - 23 (105)

Cd...
                          "PRZYJACIELE BARTKA"

(...) - Pawie, mój przyjacielu - smok był bardzo zadowolony - na wojnie też się przydasz, nawet bardzo... - zawiesił głos. Patrzył na nich wesołym wzrokiem.
- Mów smoku, mów - niecierpliwił się paw.
- Ty i twoja pawia rodzina, będziecie zwiadowcami, będziecie latać nad wrogiem i informować nas o jego ruchach.
- Zgoda! Zgoda! - Wykrzyknął zadowolony paw, nawet nie zastanawiał się nad propozycją smoka. Przyjął ją z wielkim zadowoleniem. On też chciał walczyć przy boku Bartka, też chciał mu pomóc i teraz właśnie będzie mógł to uczynić. Jego bracia też przystąpią z ochotą do walki, wszak dużo zawdzięczają Bartkowi, bardzo dużo.
                     Przez kilka godzin wspólnie opracowywali plan walki z królem Kaligórą, byli zadowoleni z siebie, wszystkie warianty walki przyjęli zgodnie, jednomyślnie. Zadowolony Bartek, pożegnawszy swoich przyjaciół, szybko powrócił na zamek, do swojej królowej. Oczekiwała go z wielką niecierpliwością. Po drodze udało mu się zaciągnąć do wojska dużo chłopów, którym obiecał dużo pieniędzy po wygranej wojnie. Królowa widząc jego oddanie, zrobiła go naczelnym wodzem swojej skromnej armii.
                                                  W kilka dni później wyruszył Bartek ze swoją armią w drogę, na spotkanie króla Waligóry, a prowadził go paw i jego zastępcy. Nie widział nigdzie smoka, nie wiedział dlaczego go jeszcze nie ma tutaj, chyba nie zawiedzie go? 
                               Założył obóz na wzgórzu dość dużej doliny, był przeciwny temu, ale paw uparł się na to miejsce i Bartek nic nie wskórawszy, zgodził się na jego propozycję. Widział tylko stada krążących nad doliną pawi, byli to zwiadowcy. Tuż przed zmrokiem, w dolinie zaczęła rozbijać obóz wroga armia. Była bardzo liczna i dobrze uzbrojona, żołnierze Bartka patrzyli na nią przestraszeni, tracili wiarę i ochotę do walki. Dobrze, że zapadał zmrok, nie mogli się więc wycofać, musieli pozostać na swoich stanowiskach, przynajmniej do świtu. A później? Tego Bartek nie wiedział!
               Ułożyli się już do snu, gdy nagle postawił ich na równe nogi, ogromny wrzask i krzyk. Spojrzeli na dolinę, nie wierzyli własnym oczom, żołnierze wroga w popłochu porzucali swoje uzbrojenie i uciekali co sił w nogach przed siebie. Nie oglądali się nawet za siebie, strach nie pozwolił im na to. Uciekali ile tylko mieli sił w nogach!
                              A przed czym tak uciekali?
(CDN... t.m.i.)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

"WAKACJE NA MAZURACH" - 13.05.2021 ((177)

  Pogoda nie najlepsza, jeszcze wczoraj cieszyliśmy się słoneczkiem, a dzisiaj z ponurą miną spoglądamy na ponure niebo. Zachmurzyło się, ch...