niedziela, 12 kwietnia 2020

"MOJE DZIECINNE BAJKI I BAŚNIE: - 22 (104)

Cd...
                          "PRZYJACIELE BARTKA"

(...) - Możesz teraz mówić - powiedziała cicho, gdy wszyscy opuścili salę tronową. Zostali sami.
- Trzeba zebrać wojsko - zaczął mówić cicho Bartek - musimy zrobić to jak najszybciej.
- Ale ja nie mam wojska - królowa zbladła - wszyscy mnie opuścili, zostałam sama.
Tak, to prawda, wiedział o tym Bartek, wiedział nawet dlaczego tak się stało, nie chciał jednak mówić tego królowej. Nie była to odpowiednia pora na takie rozmowy. Teraz należało zająć się obroną królestwa.
                            Bartek postanowił udać się po radę do smoka i do pawia. Liczył na ich pomoc, może nie odmówią mu, może wspomogą go choć dobrą przyjacielską radą. Wytłumaczył przestraszonej królowej, że w tej chwili musi ją opuścić, ale żeby się nie bała. Niebawem wróci. Wróci tak szybko jak to będzie możliwe. Zasmucona kiwnęła tylko głową na znak zgody. Szybko wytarła załzawione oczy, nie chciała aby jej poddany widział ją w takim stanie. Wyszła szybko z sali tronowej.
                                                                      Na drugi dzień, Bartek od samego rana siedział na znajomej polanie i wypatrywał swoich znajomych. Umówił się z nimi jeszcze poprzedniego dnia, teraz z niecierpliwością ich oczekiwał. Zjawili się niebawem. Wysłuchali go w milczeniu, zapadła cisza, wszyscy zastanawiali się co tu począć dalej. Pierwszy odezwał się smok.
- Pomogę ci - mówił głośno, a z jego paszczy wydobywał się czarny dym - zawołam moich braci i kolegów, pomożemy ci! Możesz liczyć na mnie!
- Jeżeli chodzi o mnie - niepewnie zaczął paw, gdy smok zakończył swoją mowę - też ci pomogę, też zwołam moich braci, tylko nie wiem w jaki sposób mam to uczynić. Przecież my jesteśmy tacy mali, co innego smok... On taki duży, taki silny - dokończył smutnie.
              Smok litościwie spojrzał na pawia. Istotnie, co taki mały ptak może zrobić w tej wielkiej wojnie. Co innego "ON", potężny smok, żal zrobiło mu się pawia. Myślał gorączkowo, a z paszczy nadal wydobywały się kłęby dymu, było go coraz więcej, tak dużo, że zasłoniły całą polanę. Gdy wiatr rozwiał dym, Bartek i paw ujrzeli zadowolonego smok. Uśmiechał się do nich.
(CDN...t,m.i.) 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

"WAKACJE NA MAZURACH" - 13.05.2021 ((177)

  Pogoda nie najlepsza, jeszcze wczoraj cieszyliśmy się słoneczkiem, a dzisiaj z ponurą miną spoglądamy na ponure niebo. Zachmurzyło się, ch...