Cd...
"ZŁY KRÓL I DOBRA KSIĘŻNICZKA"
(...) - Pochodzę z kraju - zaczęła gospodyni, która była jeszcze młodą kobietą. Była tylko trochę zaniedbana i zmęczona, miała na imię Magdalena - pochodzę z kraju, którym władał król Butus...
- Chwileczkę! - przerwał jej Cyryl - właśnie ja pochodzę z tego kraju, znam króla...
- To niemożliwe - teraz ona mu przerwała - pochodzisz z tego kraju? Znasz króla Butusa? - zbladła na twarzy. Po chwili ukryła ją w dłoniach i głośno zaczęła płakać. Gospodarz przytulił ją do siebie. Zdziwiony Cyryl patrzył na to wszystko rozszerzonymi oczyma, nic z tego nie rozumiał.
Kiedy pani Magdalena trochę się uspokoiła, zaczęła na nowo snuć swoje opowiadanie.
- Otóż... - widać było, że ciężko jej przychodzi to zwierzenie - król Butus jest moim mężem. Był - poprawiła się.
- Jest dalej, nie ożenił się ponownie. Ojej! - krzyknął nagle i padł jej do nóg - pani jest moją królową!
Oddał jej pokłon, to samo uczynił Karol, który tym wszystkim był bardziej zdziwiony niż jego kolega. Wreszcie Cyryl zrozumiał, że oto jest przed obliczem prawowitej królowej jego kraju.
- Otóż jest on moim mężem - zaczęła ponownie - kiedy urodziłam mu córkę, wygonił mnie ze swojego królestwa. Bardzo chciał mieć syna, a ja niestety dałam mu tylko córkę. Całą swoją złość skupił na mnie i mnie obwinił za to wszystko. Ja więc musiałam ponieść karę.
- Więc księżniczka Róża, to pani córka?
- Tak, Cyrylu. Księżniczka Róża to moja ukochana córeczka, jak ona się czuje, co porabia? Czy jest szczęśliwa? Czy król jest dla niej dobry? - mówiła szybko, chciała jak najwięcej informacji usłyszeć o swoim kochanym dziecku.
Cyryl przez chwilę zastanawiał się czy powiedzieć prawdę o księżniczce, czy też ją zataić. Nie, nie mógł oszukiwać swojej królowej.
- Kiedy wyjeżdżałem, była ciężko chora, jechałem aby zawieźć jej "życiodajną wodę" i tu opowiedział jej całą dotychczasową przygodę.
Zasępiła się królowa.
- Tułałam się długo po różnych miastach, po różnych krajach - zaczęła ponownie opowiadać królowa - w końcu dotarłam tutaj i tu poznałam Maurycego. Mamy córeczkę, a więc Róża ma przyrodnią siostrę. Do króla nie chcę wracać, ale wszystko mu wybaczam. Moją i Róży krzywdę.
- W takim razie muszę tam jechać - powiedział Cyryl - księżniczka może mnie potrzebować. Nie ma chwili do stracenia. Czym szybciej tym lepiej!
- Powoli, nie tak szybko - ostudził jego zapał Maurycy - wszystko w swoim czasie. Trzeba się przede wszystkim naradzić.
Wszyscy się z nim zgodzili. Po rozmowach ustalili, że do królestwa króla Butusa pojedzie Karol.
(CDN...t.m.i.)
(CDN...t.m.i.)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz