piątek, 17 stycznia 2020

"MOJE DZIECINNE BAJKI I BAŚNIE" - 16 (74)

Cd...
                "ZŁY KRÓL I DOBRA KSIĘŻNICZKA"

(...) Wypiła łyk, a później drugi. Delikatnie wytarł jej malutkie usteczka i schował czarodziejską wodę. Nawet nie spojrzał ile jej pozostało, ale to nie miało dla niego żadnego znaczenia.
Zawołał rodziców i Karola. Ostrożnie podeszli do łóżka, patrzyli na leżącą córeczkę, ale żadnej zmiany nie zauważyli. Nie mówili nic nie mogli wymagać od nieznajomych przybyszów wyleczenia ich córeczki, dziękowali im za to, że próbowali im pomóc, a że nie mogli? No cóż, nie są lekarzami.
Zaprosili ich do wspólnej, bardzo skromnej wieczerzy, którą spożywali w milczeniu. Nagle z rogu izby, gdzie stało łóżko, dał się słyszeć cichy głos.
- Mamo... mamo...
Wszyscy zerwali się na równe nogi i podbiegli do łóżka.
- O Boże! - zawołała matka i przytuliła córkę do swojej piersi. Łzy ciurkiem leciały jej po policzkach. Ale to nie na nią wszyscy patrzyli, ale na jej córkę, która z różowymi już policzkami przytuliła się do matki. Życie zaczęło od nowa tętnić w jej młodym ciele. Matka położyła ją z powrotem na pościeli i podbiegła do Cyryla. Upadła przy nim na kolana i chwyciwszy jego rękę, zaczęła ją całować.
- Panie mój, dziękuję za wybawienie mojej córki - Cyryl nie mógł wyrwać swojej ręki z jej uścisku. Poczuł się zażenowany, przecież ta kobieta mogłaby być jego matką, a on przecież nic nie zrobił, aby ona tak postępowała!
- Oj, nie trzeba - w końcu udało się Cyrylowi oswobodzić rękę. Również gospodarz podbiegł i mocno go uścisnął. Radość zaczynała wracać do tego domu.
Długo siedzieli jeszcze dzisiejszej nocy, opowiadaniom nie było, no bo jak tu się nie cieszyć. No jak?

                               x               x                 x

Król przez kilka dni chodził bardzo zły po zamku, wszyscy unikali go jak mogli, nikt nie chciał spotkać go na swojej drodze, nawet książę Fabiś. Wreszcie któregoś dnia zawołał do siebie murarzy, cieśli i innych fachowców budowlanych i rozkazał im wybudować ogromną, bardzo wysoką wieżę. Do tego mury jej miały być tak śliskie jak szkło, aby nikt nie mógł się na nią wspiąć.
Dziwili się robotnicy - na co królowi taka wieża, przecież w całym królestwie nie ma takiej budowli. Dla kogo i na co on buduje? Nie śmieli jednak zapytać nikogo o cel tej wyjątkowej budowli. Pracowali, ale król i tak na nich krzyczał codziennie, że za wolno ją stawiają. To jeszcze bardziej było dla nich niezrozumiałe i tajemnicze. Po co taki pośpiech?
Pokojówka księżniczki przypadkowo podsłuchała rozmowę księcia Fabisia i wszystkiego się dowiedziała, po czym szybko pobiegła do księżniczki Róży, aby ją o tym wszystkim poinformować.

(CDN... t.m.i.) 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

"WAKACJE NA MAZURACH" - 13.05.2021 ((177)

  Pogoda nie najlepsza, jeszcze wczoraj cieszyliśmy się słoneczkiem, a dzisiaj z ponurą miną spoglądamy na ponure niebo. Zachmurzyło się, ch...