czwartek, 9 stycznia 2020

"MOJE DZIECINNE BAJKI I BAŚNIE" - 11 (69)

Cd...
                 "ZŁY KRÓL I DOBRA KSIĘŻNICZKA"

(...) - Tylko wracaj szybko, w nagrodę dostaniesz księżniczkę za żonę - powiedział - czekam na ciebie. Bądź zdrów!
- O, nie! - krzyknęła księżniczka w swoim pokoju, słysząc słowa ojca - wolę już umrzeć niż zostać jego żoną.
Znów zalała się łzami, jej ciałem wstrząsnęły dreszcze, ręce zaczęły drżeć, toteż pokojówka musiała położyć ją na nowo do łóżka, gdzie niebawem usnęła.
Książę Fabiś wraz z eskortą dojechał na skraj polany, gdzie tydzień temu zostawił Cyryla. Ukrył w zaroślach żołnierzy, a sam zaczął powolutku skradać się do ogromnego drzewa, pod którym siedział sobie Cyryl zajęty układaniem rzeczy w swojej podróżnej torbie. Zaszedł go od tyłu i z wielką siłą uderzył maczugą w głowę. Cyryl bezszelestnie osunął się na ziemię. Był nieprzytomny.
Książę Fabiś, szybko przeszukał jego torbę, wyciągnął buteleczkę z wodą i ukrył ją w zanadrzu. Uśmiechnął się, był z siebie zadowolony, szybkim krokiem poszedł do swoich żołnierzy, coś szeptem do nich powiedział i wszyscy wyruszyli w drogę powrotną. Jednego żołnierza wysłał z wiadomością do króla, że już jedzie z "życiodajną wodą". Po dojechaniu do zamku, zobaczył ludzi, którzy stali wzdłuż drogi, którą miał jechać, droga ta była wyścielona olbrzymim czerwonym dywanem. Książę nie mógł odgadnąć co to wszystko znaczy. Dlaczego go tak uroczyście witają? Dlaczego? Jadąc po dywanie i mając po obu stronach tłum ludzi, nie będzie mógł dokonać ucieczki. Może król dowiedział się o jego czynie, może chce w ten sposób go złapać i pokazać ludziom?
- Nie, nie pojadę środkiem, niech jadą żołnierze - myślał gorączkowo - ja pojadę inną drogą.
Tak jak pomyślał, tak i zrobił. Chyłkiem, aby go nikt nie zobaczył dojechał do pałacu i niepostrzeżenie poszedł do króla.
- Jak tutaj wszedłeś? - spytał zdziwiony Butus.
- Mam zbyt drogocenny towar, abym go wszystkim pokazywał - książę, miał gotową odpowiedź dla króla.
- No, tak. Oczywiście! Pokaż tę wodę - prawie, że krzyknął.
Fabiś cofnął się do tyłu.
- Najpierw idziemy do księżniczki - powiedział nie pokazując cennego towaru  - im szybciej ją wyleczę, tym lepiej.
Król mruknął coś cicho pod nosem i skierował się do komnaty księżniczki. Książę wyjął buteleczkę i skierował ją do ust Róży, która leżała na łóżku z zamkniętymi oczami. Kilka kropel spadło na jej blade usta. Dalej leżała nieruchomo, ale po chwili wszyscy zauważyli, że jej policzki zaczynają się rumienić. To dobry znak. Znak, że księżniczka wraca do grona żywych.
Nie minęło pół godziny, a księżniczka już samodzielnie usiadła na łóżku, uśmiechała się. Teraz widać było, że nic już jej nie grozi.

                           x                        x                   x

(CDN... t.m.i.)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

"WAKACJE NA MAZURACH" - 13.05.2021 ((177)

  Pogoda nie najlepsza, jeszcze wczoraj cieszyliśmy się słoneczkiem, a dzisiaj z ponurą miną spoglądamy na ponure niebo. Zachmurzyło się, ch...