środa, 8 stycznia 2020

"MOJE DZIECINNE BAJKI I BAŚNIE" - 10 (68)

Cd...
                  "ZŁY KRÓL I DOBRA KSIĘŻNICZKA"

(...) - Nie mam domu - cicho wyszeptał, patrząc prosto w oczy Cyrylowi - nie mam do kogo wracać!
Cyryl nic nie odpowiedział, siedział i przyglądał się nieznajomemu rówieśnikowi, nie wiedział co mu odpowiedzieć. Przed chwilą go uratował, a teraz nie wie jak mu dalej pomóc. Czy po to tak się trudził, aby teraz go zostawić w nieznanym mu kraju?
Nie, nie może tego zrobić, nie może go tutaj zostawić.
- Jak masz na imię?
- Karol!
- Och, masz królewskie imię, mnie zwą Cyryl - z uśmiechem odpowiedział jego wybawca - możesz mi mówić po imieniu.
- Ale, to nie wypada, przecież uratowałeś mi życie - powoli powiedział Karol -  nie śmiałbym ci mówić po imieniu.
- Ależ możesz! Powinieneś mi mówić po imieniu, jesteśmy przecież w tym samym wieku. Za młody jestem, aby nazywać mnie inaczej!
- No, dobrze - zgodził się po chwili i usiadł obok swojego kolegi. Postanowili zastanowić się, jak teraz się wydostać stąd. Przecież innym udało się to, dlaczego nie im?

                              x                    x                   x

Życie w zamku toczyło się sennie i leniwie. król często wyjeżdżał z zaproszonymi gośćmi na łowy, z których wracał zmęczony, a niekiedy podenerwowany, gdy nie udało mu się nic upolować. Wówczas lepiej było nie wchodzić mu w drogę, toteż dworzanie unikali go jak ognia. Król bawił się często do białego rana, coraz częściej zapominając o swojej córce Róży, która wprawdzie nie leżała w łóżku, ale widać było po niej, że jest ciężko chora.
Od wyprawy Cyryla po "życiodajną wodę" upływał właśnie tydzień, księżniczka z utęsknieniem czekała na wiadomości o Cyrylu, jednak bezskutecznie.
Król w tym czasie zarządził egzekucję ojca Cyryla i jego brata. Na próżno Róża błagała ojca-króla o darowanie im życia. Wspomniała, że jeszcze nie upłynął termin powrotu Cyryla z wyprawy, ale król nie chciał o niczym słyszeć. Musiał czymś rozbawić znudzonych gości, a taka egzekucja nadawała się do tego. Róża wylewała łzy bólu i złości. Mimo choroby i osłabienia chodziła kilka razy dziennie do ojca, znów bezskutecznie, a zaproszeni goście mieli świetną zabawę patrząc na odbywającą się egzekucję.
Po wykonaniu wyroku, książę Fabiś powiadomił króla, że wyrusza po "życiodajną wodę", no skoro Cyryl jej nie zdobył, on teraz jedzie po nią, aby ratować księżniczkę - mówił do króla, a on mu uwierzył. Na wyprawę dał mu nawet dziesięciu żołnierzy, aby w razie czego bronili go. Dał mu swoje błogosławieństwo!

(CDN... t.m.i.)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

"WAKACJE NA MAZURACH" - 13.05.2021 ((177)

  Pogoda nie najlepsza, jeszcze wczoraj cieszyliśmy się słoneczkiem, a dzisiaj z ponurą miną spoglądamy na ponure niebo. Zachmurzyło się, ch...