Mimo szperania w moim archiwum, nie mogę znaleźć więcej podobnych "niewysłanych listów". To przedostatni taki list, pozostał mi jeszcze tylko jeden... Ostatni...Później ...było już tylko normalnie, tak jak chciałem i nie chciałem i trwa to... Na odpowiedź musicie zaczekać na ostatni list...
W...w 15.11.1972 r.
Witaj Joasiu!
Dziękuję bardzo za otrzymany list, sprawiłaś mi nim miłą niespodziankę, a takich niespodzianek chciałbym otrzymywać jak najwięcej. Ucieszyłem się, że tak szybko odpisałaś, dziękuję za miły rzeczowy liścik. Czytam ten i poprzedni bardzo często i od razu robi mi się lepiej na duszy.
Ach, chciałbym zobaczyć Ciebie ponownie, odświeżyć Twój obraz w mej pamięci i nosić go w moim sercu. Chciałbym, aby Twój obraz pozostał w nim na zawsze. Cieszy mnie bardzo, że rozważasz moją sugestię na przeniesienie się do mojego miasta, chcę Ci pomóc i z każdą prośbą, problemem, zwracaj się do mnie. Będę starał się pomóc, o ile to tylko będzie możliwe i będzie to w moich możliwościach. Tak, pójdę do Urzędu Wojewódzkiego i popytam w Twojej sprawie i natychmiast dam Ci znać. Mam nadzieję, że będzie to dobra wiadomość i jeszcze raz proszę Cię Joasiu, zwracaj się do mnie z każdym pytaniem, z każdą prośbą.
Przykro mi, że Twoja sytuacja w domu staje się nieznośna i to wszystko przez tę pracę, ale z drugiej strony nie mogę zrozumieć Twoich rodziców. Dlaczego nie chcą Ci pomóc? Dlaczego? Nie powinni zmuszać Cię do byle jakiej pracy, za byle jakie pieniądze. Czyż tak bardzo wiele kosztuje ich, Twoje utrzymanie? Mam nadzieję, że być może kiedyś porozmawiamy o tym, a teraz nie przejmuj się i rób swoje.
Jeżeli chodzi o mnie to pomału leci, monotonne to moje życie, ale cóż zrobić, na razie nie mam czasu na nic i tak prawdę mówiąc, nic mi się nie chce robić. Chłopcy z drużyny starają się mnie wyciągać na rożne imprezy i imprezki, ale odmawiam im. Nie mam ochoty na nic, czyżby ta jesienna pogoda tak deprymująco na mnie wpływała? Być może, a może co innego? Nie wiem.
Wpadłem w jakieś odrętwienie, może dlatego, że już nie mamy takich intensywnych treningów i że sezon już praktycznie mam zakończony. Jeszcze jeden mecz w B. i buty zawieszę na przysłowiowy kołek. Będę miał miesiąc przerwy od wszystkiego, może wówczas pojadę do rodziny w odwiedziny, może gdzie indziej? Co do tego, nie mam jeszcze żadnych planów.
Tak więc jak widzisz, nie mam wesołego życia, ale to jest mój wybór, może z czasem wszystko się zmieni? Chciałbym aby tak się stało. Często myślę o Tobie i ciągle przed oczyma staje mi ten kołyszący się przedział pociągu, a w środku tylko Ty i ja. O czym rozmawialiśmy wówczas? Pamiętasz?
Ja pamiętam wszystko, każde nasze słowo, to spotkanie tak zapadło w mojej pamięci, że aż sam się temu zjawisku dziwię. Czy tak powinno być? A może ono coś oznacza?
Na tym Joasiu zakończę, nie chcę pisać o czymś, czego nie ma między nami, ani o tym co mogłoby być, bo być może uraziłbym Ciebie, a tego nie chcę. Pisz i pytaj Joasiu, nie krępuj się, a ja co będę mógł, to spróbuję załatwić.
Pozdrawiam i czekam na liścik. Tadeusz.
W...w 15.11.1972 r.
(Pisownia oryginalna... CDN... Tadeusz Michał Iwan)
Jeżeli chodzi o mnie to pomału leci, monotonne to moje życie, ale cóż zrobić, na razie nie mam czasu na nic i tak prawdę mówiąc, nic mi się nie chce robić. Chłopcy z drużyny starają się mnie wyciągać na rożne imprezy i imprezki, ale odmawiam im. Nie mam ochoty na nic, czyżby ta jesienna pogoda tak deprymująco na mnie wpływała? Być może, a może co innego? Nie wiem.
Wpadłem w jakieś odrętwienie, może dlatego, że już nie mamy takich intensywnych treningów i że sezon już praktycznie mam zakończony. Jeszcze jeden mecz w B. i buty zawieszę na przysłowiowy kołek. Będę miał miesiąc przerwy od wszystkiego, może wówczas pojadę do rodziny w odwiedziny, może gdzie indziej? Co do tego, nie mam jeszcze żadnych planów.
Tak więc jak widzisz, nie mam wesołego życia, ale to jest mój wybór, może z czasem wszystko się zmieni? Chciałbym aby tak się stało. Często myślę o Tobie i ciągle przed oczyma staje mi ten kołyszący się przedział pociągu, a w środku tylko Ty i ja. O czym rozmawialiśmy wówczas? Pamiętasz?
Ja pamiętam wszystko, każde nasze słowo, to spotkanie tak zapadło w mojej pamięci, że aż sam się temu zjawisku dziwię. Czy tak powinno być? A może ono coś oznacza?
Na tym Joasiu zakończę, nie chcę pisać o czymś, czego nie ma między nami, ani o tym co mogłoby być, bo być może uraziłbym Ciebie, a tego nie chcę. Pisz i pytaj Joasiu, nie krępuj się, a ja co będę mógł, to spróbuję załatwić.
Pozdrawiam i czekam na liścik. Tadeusz.
W...w 15.11.1972 r.
(Pisownia oryginalna... CDN... Tadeusz Michał Iwan)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz