czwartek, 26 grudnia 2019

"NIEWYSŁANE LISTY" - (11) - (56)

Korespondencyjna znajomość rozwijała się szybko, pisaliśmy do siebie często, ba powiedziałbym , że bardzo często, bywały dni, że wysyłałem do niej po dwa listy dziennie, ONA robiła to samo...


W...w 28.10.1972 r.
                                Witaj Joasiu!

Dziękuję za otrzymany tak szybko list, ucieszyłem się nim bardzo, bo wyobraź sobie, że tak naprawdę nie spodziewałem się od Ciebie odpowiedzi. Myślałem sobie, ot poznała jakiegoś chłopaka w pociągu, pogadała, a że dała mu adres, to i tak nie zobowiązywało jej do niczego. Tak, tak, Joasiu, o tym myślałem. Widzisz jak to człowiek może się pomylić?
Ucieszyło mnie Twoje stwierdzenie, że nie żałujesz, że nawiązałaś ze mną kontakt, ja również mam takie przekonanie, że nasza znajomość nie powinna nam w niczym przeszkadzać. Szkoda tylko, że mieszkamy w znacznej odległości od siebie, no ale jest jeszcze poczta i są listy. Szkoda, że nie ma telefonów, a na pocztę chodzić i czekać tam godzinami, aby powiedzieć tylko parę słów, to chyba nam nie na rękę. Ani Tobie, ani mnie.
Joasiu, piszesz, że być może zmienisz miejsce zamieszkania, przykro mi tego słuchać, bo czyż, przez pracę trzeba wyjeżdżać do innego miasta i zaczynać życie od nowa? Czy faktycznie w K. nie ma dla Ciebie żadnej pracy? Może przyjmiesz inną posadę, niekoniecznie związaną ze swoim wykształceniem, przecież nikt nie musi pracować w zawodzie, w którym się szkolił i który ma wypisany na świadectwie.
Wiem, że taka panuje opinia i uważam to za złe zjawisko. ja nie pracuję w swoim zawodzie, w tak dużym mieście w jakim mieszkam, jest tylko chyba dwa zakłady związane z moim wykształceniem, więc mam opuścić je i szukać innego zatrudnienia w innym mieście?
Czy tam będę szczęśliwy? Wątpię!
To samo jest i z Tobą, czy koniecznie musisz opuszczać swoje miasto? A może przeniesiesz się do mojego miasta? No tak, tutaj z pewnością byś znalazła pracę, ale co z mieszkaniem? Ja takiego nie posiadam, sam mieszkam w niewielkim pokoju wynajmowanym i opłacanym przez klub, w którym gram.
Zastanawiam się, czy moja propozycja jest zła? Powinnaś ją Joasiu przeanalizować, przecież świat stoi przed Tobą otworem, ja też nie trzymałem się spódnicy mamy, tylko wyjechałem w nieznane i jakoś sobie radzę. Oczywiście nie namawiam Cię do niczego, ale masz już na tyle lat, że możesz decyzję podjąć samodzielnie. Musisz się odważyć, kiedyś to musi nastąpić, a ja zastanawiam się czy nie nastąpiło to właśnie teraz. 
Jeżeli chodzi o mnie, to pomalutku u mnie leci, ale cóż ja mam za życie. Trening za treningiem, mecz, za meczem i tak upływa tydzień za tygodniem. Nie mówię już o miesiącach, te również upływają tak szybko, że gdyby nie kalendarz nie wiedziałbym jak ja żyję. Znów powiesz, że narzekam, ale muszę Cię zapewnić, że tak nie jest, bo to co robię, to lubię. No, ale Joasiu nie będę zawracał ci głowy moimi sprawami, do tego piłka, której Ty nie lubisz.  
Kończę, bo wybieram się na trening, życzę Ci, Joasiu, wszystkiego dobrego i dobrej decyzji w sprawie pracy i proszę Cię o liścik, na który będę z niecierpliwością czekał. Pozdrawiam!  Tadeusz...
W...w  28.10.1972 r.

(Pisownia oryginalna ... CDN... Tadeusz Michał Iwan)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

"WAKACJE NA MAZURACH" - 13.05.2021 ((177)

  Pogoda nie najlepsza, jeszcze wczoraj cieszyliśmy się słoneczkiem, a dzisiaj z ponurą miną spoglądamy na ponure niebo. Zachmurzyło się, ch...