poniedziałek, 25 listopada 2019

"NIEWYSŁANE LISTY" (4) - (49)

Kolejny niewysłany list, a odnaleziony w domowym archiwum. Zastanawiam się czy dzisiejsze telefoniczne SMS-y przetrwają tyle lat, jak te które pisałem jeszcze w ubiegłym stuleciu.


W...a  15.10.1964r.
                               Witaj Justynko!
Dziękuję za Twój list, którego prawdę mówiąc nie mogłem się doczekać. Siedziałem jak na gwoździach każdego dnia na lekcjach i czekałem długiej przerwy, by pierwszy stanąć w kolejce po pocztę. Niestety, przez dwa tygodnie odchodziłem z kwitkiem od pani rozdającej listy. Kotłowało się we mnie, nie wiedziałem dlaczego nie piszesz, dlaczego na Twój list muszę tak długo czekać, a gdy go już otrzymałem, byłem rozczarowany jego treścią. Dlaczego tak mało piszesz? Dlaczego? Czyż nie chcesz wspominać chwil spędzonych ze mną? Nie chcesz wybiegać w przyszłość, żyć marzeniami i czekać na ich spełnienie? Nie chcesz tego? Dlaczego? Teraz możemy i musimy marzyć, aby przeżyć naszą rozłąkę i oddalenie od siebie. Te marzenia muszą wyzwolić w nas siłę, abyśmy mogli ukończyć szkołę, by później być ze sobą. 
Piszesz abym nie pisał o miłości, bo na to jest jeszcze za wcześnie, tak, może i masz rację, ale czy mam poddać się i nie walczyć o Ciebie? Nie staczać codziennego boju ze sobą, ze swoją słabością i oddać wszystko losowi i czekać aż on wyda wyrok na mnie, na Ciebie? To los ma rozstrzygnąć czy będziemy ze sobą? Ja tutaj nie mam nic do powiedzenia?
Nie podoba mi się Twoje myślenie o tych sprawach, miłość jest i będzie u każdego z nas, nie staraj się zdusić jej u mnie w samym zarodku, w chwili gdy ona dopiero zaczyna kiełkować, wychodzić na światło dzienne i przybliżać się do Ciebie. Nie odtrącaj jej, nie dław jej w zarodku, nie usuwaj od siebie tego, co jest takie piękne, takie naturalne i które przynosi nam tyle szczęścia i radości. Nie chcę być nieszczęśliwy, ja chcę kochać i być kochanym i tę miłość chcę przenieść na drugą osobę, w tym przypadku na Ciebie Justynko. 
Czy już nie pamiętasz tych chwil spędzonych ze mną wśród wiejskich pól i łąk, w czasie wakacji letnich? Widziałem Twój uśmiech, Twoją radość i zadowolenie, czy Ty tego nie odczuwałaś? Przecież widziałem, czyżbym się mylił? Byłaś taką jaką sobie Ciebie wymarzyłem, a Ty robiłaś wszystko aby utwierdzić mnie w tym przekonaniu, że nikt inny nie liczy się w moim sercu, tylko Ty. Czyż tak nie było?
Po co więc były te nocne spacery przy świetle księżyca, po co to siedzenie na wiązkach skoszonego zboża w polach z daleka naszych domów. Po co i dlaczego to robiłaś, skoro teraz piszesz, abym nie myślał o naszej miłości. Mamy jeszcze czas?
No dobra, Justynko, więcej nie będę o tym pisał, ale tylko dzisiaj. Szkoda, że nie będzie Teresy na weselu, ale cóż ja na to poradzę, chociaż na jej miejscu postąpiłbym podobnie, albo tak samo. Porozmawiamy o tym jak przyjadę, a to już dokładnie za dwa tygodnie. Na tym kończę i do zobaczenia w domu. Mimo iż przyjeżdżam, czekam na Twój list, tak jak zawsze.
Pa...pa... Tadeusz.

(Pisownia oryginalna...CDN...Tadeusz Michał Iwan...)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

"WAKACJE NA MAZURACH" - 13.05.2021 ((177)

  Pogoda nie najlepsza, jeszcze wczoraj cieszyliśmy się słoneczkiem, a dzisiaj z ponurą miną spoglądamy na ponure niebo. Zachmurzyło się, ch...