wtorek, 26 listopada 2019

"NIEWYSŁANE LISTY (5)" - (50)

To już piąty mój niewysłany list, mam ich jeszcze kilka, z pewnością będziecie chcieli dowiedzieć się, jak zakończyła się ta znajomość sprzed prawie sześćdziesięciu lat, nie wiem czy wam teraz powiedzieć, czy... Powiem następnym razem.


W...a 16.11. 1964 r.
                               Witaj Justynko!
Dwa tygodnie minęło od mojego powrotu, dwa listy wysłałem do Ciebie i żadnej odpowiedzi. Dlaczego nic nie piszesz, co jest przyczyną Twojego milczenia, czyżby niedawne wesele mojego brata? Wiem, wiem, wypiłem sobie, ale za to już przeprosiłem, zrozumiałem swój błąd i naprawiłem go. przepraszam, naprawiam go, ale jak widzę Ty nie chcesz przyjąć moich przeprosin, ani uznać mojej szczerej poprawy. Nie wiem o co masz jeszcze do mnie pretensje, o co się gniewasz, było minęło i więcej się to nie powtórzy. Nie będę zaprzeczał, że nic nie wypiłem, byłoby to z mojej strony nieuczciwe, ale nie byłem też pijany, ot trochę podpity. Wiesz jak to jest na weselu, wystarczy chwila zapomnienia i człowiek później tego żałuje. A zresztą to wina mojego brata, przed ślubem, musiał sobie golnąć jednego na odwagę, on wypił jednego, a ja...  chyba trzy. Dotrzymywałem mu towarzystwa, on się denerwował, a ja opróżniałem kieliszki. Tylko trzy.
Justynko, ileż razy mam Ciebie przepraszać, no powiedz, ja już nie mam siły o tym pisać, ani o tym myśleć. Czy to jedno moje niezbyt dobre zachowanie, ma wpłynąć na naszą znajomość? Jeszcze przecież dobrze nie poznaliśmy się, a już wychodzą pewne niejasności. Tak, tak, wiem, to moja wina. Ale ile mam teraz czasu, aby to odpokutować? Dlaczego Justynko tak ze mną postępujesz, tak z dnia na dzień poddajesz w wątpliwość naszą znajomość. Nie wytrzymała próby czasu? 
Nie wierzę, musi być inna przyczyna, że nagle stałaś się dla mnie jakaś daleka, nietutejsza i nieobecna. Trudno mi zrozumieć Twoje postępowanie, nie ma mnie w domu, więc trudno mi z Tobą porozmawiać i wszystko to wyjaśnić. Mam przed sobą niezbyt dobre wizje naszej znajomości, Justynko, nie rób mi tego, napisz i powiedz o co dokładnie chodzi. O te trzy, czy cztery kieliszki alkoholu? Przecież byliśmy na weselu i sama wiesz, że zachowywałem się bardzo dobrze i kulturalnie. Więc o co chodzi? Nie dawaj mi powodów, abym myślał o tym jak najgorzej, nie chcę i nie mogę tak myśleć. Ciągle mam przed oczami nasze wspaniałe chwile na wakacjach, chyba było nam dobrze ze sobą, chociaż... Chyba nie twierdzisz, że było inaczej. Jeżeli by tak było, to co mam sądzić o Twoim zachowaniu? Ach, już sam nie wiem co ja piszę. Justynko, skończę na razie ten list, muszę ochłonąć, przemyśleć to, a Ciebie proszę o list i wyjaśnienie tej sytuacji. Może ja wszystko wyolbrzymiam?     
                                   Tadeusz.
W...a 16.11.1964 r.

(Pisownia oryginalna... CDN... Tadeusz Michał Iwan)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

"WAKACJE NA MAZURACH" - 13.05.2021 ((177)

  Pogoda nie najlepsza, jeszcze wczoraj cieszyliśmy się słoneczkiem, a dzisiaj z ponurą miną spoglądamy na ponure niebo. Zachmurzyło się, ch...