środa, 10 marca 2021

"BEZ TYTUŁU" - 8 (175)

Cd. Opowiadanie oparte na faktach. 

(...) - Marto - zwrócił się do żony - czy dobrze robimy proponując mu mieszkanie u nas? Może poczuje się skrępowany, może pomyśleć, że na siłę chcemy go poznać z naszą córką? Wiesz... Już sam nie wiem co o tym wszystkim myśleć - jego mina była posępna, zatroskana.

- Ależ Grzegorzu, weź pod uwagę, że on nie pracuje, myślisz, że ma na tyle pieniędzy, aby wydawać je na hotele? Myślisz, że będąc w takiej sytuacji, długo tu posiedzi? Pokręci się trochę, później zwinie manatki i czym prędzej opuści nasze Leszczynowo, miasteczko, które nic mu nie zaoferowało.

- Mama ma rację - do rozmowy wtrąciła się Ewa - może powinniśmy mu zaufać, nie wygląda na jakiegoś złodzieja, czy wyzyskiwacza. A zresztą, muszę ci powiedzieć tato, że Damian gdy tylko przyjechał pokazał mi wszystkie swoje dokumenty, byłam na niego zła, że to czyni, ale on odpowiedział, że pragnie abym wiedziała o nim wszystko. Myślę, że jest uczciwy.

Tymczasem Damian kręcił się po niewielkim Leszczynowie, naprawdę niewiele było tutaj atrakcji, szybko zwiedził niewielki ryneczek i parę ulic przylegających do niego i to było wszystko, czego mógł doświadczyć. Niewielki hotelik w którym znalazł pokój przyjął go z wielką radością, gdyż niewiele gości w nim gościło. Za małe było Leszczynowo, aby budować nowe wielkie budynki oferujące noclegi, przyjezdnych gości było naprawdę niewiele, nawet w sezonie turystycznym.

- Na długo pan się u nas zatrzyma? - spytała niemłoda już recepcjonistka, zapewne właścicielka tego przybytku.

- Nie wiem - odpowiedział szczerze - wszystko zależy czy znajdę tutaj pracę?

- To pan do pracy przyjechał tutaj? Oj, nie wiem, czy pan coś znajdzie, dla swoich nie mają, więc czemu by mieli mieć dla pana. A skąd pan przyjechał?

(CDN...)

środa, 3 marca 2021

"BEZ TYTUŁU" - 7 (174)

Cd. Opowiadanie oparte na faktach.

(...) - Chwileczkę, zaczekajcie - pani Tłoczyńska powstrzymała wychodzącego  Damiana - przecież u nas jest tyle pokoi, może zamieszkasz na razie u nas?

- No nie wiem, czy nie sprawie państwu kłopotu...

- Ależ skąd, to żaden kłopot, prawda Ewuniu? - spojrzała na córkę.

- Wiesz mamo, że ja tutaj mam najmniej do powiedzenia, przecież to wasze mieszkanie - dała wymijającą odpowiedz.

- Słuchajcie - do rozmowy wreszcie wtrącił się ojciec - na razie Damian niech idzie do hotelu, my się zastanowimy nad propozycją mamy, trzeba pokój przygotować, posprzątać, a to trochę potrwa.

Po uzgodnieniu z Ewą jutrzejszego spotkania, Damian pożegnał się i poszedł szukać noclegu w jedynym hotelu w tym malutkim miasteczku.

- Powiedziałaś mu o swoim kalectwie? - spytał ojciec, gdy za Damianem zamknęły się wejściowe drzwi. Spojrzał na córkę, bardzo chciał aby ułożyła sobie życie, ale tutaj nie mógł na to liczyć, zbyt malutkie było to miasteczko, nikt nawet nie chce spojrzeć na kulejącą dziewczynę, a co dopiero myśleć o niej poważnie. Nie liczył na Damiana, chciał tylko, aby jego latorośl miała jakiegoś przyjaciela, kogoś z kim mogłaby porozmawiać, pojechać gdzieś, po prostu by znalazł się ktoś, kto nie będzie się wstydził idącej obok niego dziewczyny podpierającej się kulami. Tu, w tym miasteczku na nikogo nie mógł liczyć, wszyscy odwrócili się od Ewy, ignorowali ją, ba, byli i tacy, którzy wyśmiewali się z kalectwa córki. To bardzo bolało, niekiedy było to nie do zniesienia. Cierpiał, cierpiała żona, cierpiała i córka.

- Nie powiedziałam mu tylko, że miałam wypadek.

Nie odpowiedział od razu.

(CDN...)


"WAKACJE NA MAZURACH" - 13.05.2021 ((177)

  Pogoda nie najlepsza, jeszcze wczoraj cieszyliśmy się słoneczkiem, a dzisiaj z ponurą miną spoglądamy na ponure niebo. Zachmurzyło się, ch...