Cd,,,
31.05.2020. NIEDZIELA =
Silny porywisty wiatr zatrzymuje nas w domu. Zimno, nadal siedzimy w domu i z utęsknieniem czekamy na odrobinę ciepła. W wiosce spokój, cisza, wiadomo, jak dzieci siedzą w domowych pieleszach, to nie słychać krzyków, śmiechów. Samochodowy ruch przez wioskę też znikomy, nikt nie jedzie nad jezioro, nie ma turystów i nie wiem czy będą w związku z tym "koronawirusem".
Ludzie boją się grupować w większe gromadki, ale czy wytrzymają, gdy temperatury wzrosną i naprawdę na naszym terenie zagoszczą na dłuższy czas wysokie temperatury? Chyba jednak chęć opalania się i bycia nad wodą zwycięży zdrowy rozsądek, a może tego wirusa tutaj nie ma?
Po południu zawitała do nas rodzina z Wąsosza, po wymienieniu aktualnych wiadomości, znów odżyły stare wiadomości. Trzeba było ponownie wrócić do poprzednich lat, powspominać stare dobre dzieje. Tak to bywa zawsze na takich rodzinnych spotkaniach. Czas płynął i choć nie poruszono wszystkich tematów, trzeba było się pożegnać i wrócić do swoich domów i swoich obowiązków. Mam jednak nadzieję, że jeszcze spotkamy się wielokrotnie, bo dla nas wakacje dopiero się zaczynają. (t.m.i.)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz