Muszę wam powiedzieć, że wpadłem, zgłupiałem, straciłem wzrok i rozum, ale po pewnym czasie dobrzy ludzie potrząsnęli mną tak silnie, że wszystko wróciło na swoje miejsce. Przejrzałem, odzyskałem rozum, odzyskałem mowę, odzyskałem wolność i powiedziałem:"DOŚĆ BEZMYŚLNOŚCI".
G...o 25.04.1971 r.
Nie wiem jak zacząć ten list do Ciebie, chyba najlepiej będzie, jak zacznę pisać, tak prosto z mostu - jak to powszechnie się mówi. Rozmawiałem z panem Ch. na Twój temat, była to już chyba druga rozmowa z nim na Twój i mój temat. Z Tobą prawdopodobnie też rozmawiał, mówiły mi o tym pielęgniarki, z którymi pracujesz na oddziale, wzywał Ciebie do swojego gabinetu. Zapewne powiedział Ci to samo co i mnie.
Powinnaś przerwać nachodzić mnie i opowiadać o mnie na terytorium szpitala, tego nie powinnaś robić, zarówno on, jak i ja jesteśmy temu stanowczo przeciwni. Jestem zbyt młody na chodzenie z Tobą, zresztą nie tylko na chodzenie, ale nawet na znajomość z Tobą, bo ona nie przynosi mi nic dobrego. Powiem szczerze, znajomość ta szkodzi mi, zarówno tu, jak i w klubie, w którym gram. Już widać efekty tej znajomości, w klubie złożyłem trzymiesięczne wypowiedzenie i od września, jeżeli wszystko pójdzie po mojej myśli, przestanę być zawodnikiem klubu, którego prezesem jest pan Ch. Przestanę też mieszkać tutaj, bo mieszkanie jest wynajmowane i opłacane przez klub, podobnie jak i Twoja garsoniera.
Basiu, zawiodłem się na Tobie bardzo, jestem zły na Ciebie, że tak postąpiłaś nieuczciwie ze mną, wiedziałaś, że jestem niedoświadczony, łatwowierny, po prostu głupi, a Ty wiedząc o tym wszystkim, zastawiłaś na mnie sidła, z których bym się chyba nigdy nie wyplątał. Jak mogłaś mnie tak oszukiwać, grałaś panienkę, a w istocie jesteś rozwódką i do tego z dzieckiem. Nie ma go tutaj z Tobą, nie wiem dlaczego, wstydzisz się go? Wychowuje je Twoja matka, a ty grając niezamężną panią, łowisz chłopców w swoje sieci. Który ja jestem w kolejności? Dziesiątym, piętnastym, myślałaś, że mnie opętałaś? Tak, w pewnej chwili na to wszystko wskazywało, ale pan CH. otworzył mi oczy i jestem mu za to wdzięczny, a Ciebie po prostu wymazuję ze swojej pamięci. Nawet nie chcę wspominać, bo szlag mnie trafia, że tak dałem się nabrać na piękne słówka kobiecie, która jak się okazało, jest ode mnie starsza o siedem lat. Czym ja byłem zaślepiony, no czym? To pytanie zadaję sobie bardzo często i nie mam na nie odpowiedzi. Dobrze, że to się już skończyło, mam nadzieję, że dasz mi spokój, że przestaniesz mnie nachodzić i inscenizować spotkania. Nie rób tego! Wprawdzie wyjeżdżam, ale jeszcze przez trzy miesiące muszę się wywiązywać z piłkarskiego kontraktu, a Ty uniemożliwiasz mi to wykonywać.
Okaż się kobietą dorosłą i odstąp od swojego planu złapania męża, bo mnie, jak już Ci zapowiedziałem nie złapiesz. Przez Ciebie straciłem Grażynkę, która nie wytrzymała Twojego nacisku na nią i wyjechała pracować w J. Mnie też zmusiłaś do takiego kroku, ale całe szczęście, że nie omotałaś mnie swoimi nićmi.
I tak na koniec, nie próbuj spotkać się ze mną, uszanuj moją wolę. Tadeusz.
(Pisownia oryginalna...CDN... Tadeusz Michał Iwan)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz