24.07.2019. ŚRODA =
Ciepło, dzisiaj będzie grzało słoneczko, zapowiadali to meteorolodzy, susza pogłębia się. Na polach pracują już kombajny, obok mojego domu przez dwa dni warczał potężny kombajn, mam nadzieję, że dokonał już swojego dzieła i przeniesie się gdzie indziej. Na podwórku sąsiada ruch, też szykuje kombajn, trzeba kosić zboże póki dopisuje pogoda. W mojej okolicy mało jest pól obsiewanych zbożem, przeważają łąki i pastwiska oraz pola z kukurydzą. Rolnicy uprawiają tylko te rośliny, które potrzebne są im do wykarmienia zwierząt, które trzymają w swoich zagrodach.
W wiosce spokój, chociaż szykuje się nam wesele, ale znów odbędzie się ono poza granicami wioski, czy państwo młodzi (panna pochodzi z Rogal) pozostaną w naszej miejscowości? Tego nie wiem, gdy wyjadą, będzie to strata dla naszej wioski, nie powiększy się liczba mieszkańców.
Nasi kuzyni przywieźli na wakacje swojego syna, muszę zaznaczyć, że chorego psychicznie, no i zaczęło się. Objawy choroby wystąpiły po kilkunastu dniach, nie wszyscy rozumieli jego zachowanie, więc w wiosce zaczęto plotkować na jego temat. Myślałem, że w tym małym środowisku, ludzie odpuszczą sobie od niecenzuralnych uwag na jego temat, ale niestety myliłem się. Byłem zły na mieszkańców, ale nic nie mogłem poradzić. Gdy im tłumaczyłem na czym polega choroba kuzyna, kiwali smętnie głowami, ale potem dalej uprawiali plotkowanie. To im wychodzi najlepiej.
Wczoraj pojechali do lekarza, ale zamiast zawitać do Piszu, rodzice kuzyna obrali kierunek Wrocław i odwieźli syna do domu. Tam będzie miał profesjonalne leczenie, które powinno wpłynąć dobrze na jego zdrowie.
Z żoną odpoczywam, chowam mój drób (dorodny), córka wypoczywa w Grecji, często z nią rozmawiam i w takich chwilach chciałbym tam być. Dwadzieścia lat mieszkania w Atenach swoje robi, tęsknota za tym ciepłym krajem wraca. Może na drugi rok pojadę i odwiedzę moje betonowe, zabrudzone, ale kochane Ateny? Zobaczymy!
(Tadeusz Michał Iwan CDN...)
Nasi kuzyni przywieźli na wakacje swojego syna, muszę zaznaczyć, że chorego psychicznie, no i zaczęło się. Objawy choroby wystąpiły po kilkunastu dniach, nie wszyscy rozumieli jego zachowanie, więc w wiosce zaczęto plotkować na jego temat. Myślałem, że w tym małym środowisku, ludzie odpuszczą sobie od niecenzuralnych uwag na jego temat, ale niestety myliłem się. Byłem zły na mieszkańców, ale nic nie mogłem poradzić. Gdy im tłumaczyłem na czym polega choroba kuzyna, kiwali smętnie głowami, ale potem dalej uprawiali plotkowanie. To im wychodzi najlepiej.
Wczoraj pojechali do lekarza, ale zamiast zawitać do Piszu, rodzice kuzyna obrali kierunek Wrocław i odwieźli syna do domu. Tam będzie miał profesjonalne leczenie, które powinno wpłynąć dobrze na jego zdrowie.
Z żoną odpoczywam, chowam mój drób (dorodny), córka wypoczywa w Grecji, często z nią rozmawiam i w takich chwilach chciałbym tam być. Dwadzieścia lat mieszkania w Atenach swoje robi, tęsknota za tym ciepłym krajem wraca. Może na drugi rok pojadę i odwiedzę moje betonowe, zabrudzone, ale kochane Ateny? Zobaczymy!
(Tadeusz Michał Iwan CDN...)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz