15.06.2019. SOBOTA =
Wczoraj odwiedziła nas kuzynka ze strony żony, oraz jej syn ze swoją dziewczyną. Z początku w rozmowie przewijał się temat Białej Piskiej i pani Burmistrz sprawującej ten urząd. Kuzynka narzekała zarówno na Białą Piską, jak i na panią Burmistrz (nadmieniam, że kuzynka niedawno przeniosła się z wioski Zacieczki do mojej stolicy gminy), czyli Beatę Sokołowską. Zarzuciła jej, że na ulicy, przy której mieszka od niedawna nic się nie robi, a tak w ogóle nic się nie robi w całym mieście jak i gminie.
Byłem szczerze zdziwiony tymi słowami, bo na internecie śledzę poczynania pani Burmistrz, często sam zabieram głos i te słowa według mnie są niesprawiedliwe i krzywdzące. Wiele słów kuzynki musiałem prostować i przytaczać nowe fakty, które pokazywały ciężką pracę pani Beaty Sokołowskiej. Przyjmowała moje słowa, ale czy one przekonały ją do zmiany poglądów? Widziałem u niej wahanie, więc może zmieni swoje stanowisko, może dojrzy wreszcie zmiany jakie dokonują się w mieście za panowania pani Burmistrz.
Dzisiaj nadal gorąco, żona wybiera się do Białej Piskiej by zrobić niezbędne zakupy, bo jeżdżący dotąd obwoźny sklep - jest wyłączony z eksploatacji na tydzień czasu. Jego właściciel jest na urlopie, a mnie przypomniały się stare czasy, kiedy z Rogal do Białej mogłem dostać się autobusem. Rogale Wielkie i Biała Piska istnieją, a autobusy niestety wymarły, jak słynne dinozaury pani Kopacz.
(t.m.i. CDN...)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz