poniedziałek, 11 listopada 2019

"WAKACJE NA MAZURACH 2019" - (42)

17.09.2019. WTOREK =
                                        Zimno, choć trochę więcej słoneczka niż w poprzednich dniach, ale tak było tylko do godziny dwunastej. Później nadciągnęły chmury i zaczął padać deszcz, niewielki, ale jednak deszcz.
Myślałem, że w Rogalach nic się nie dzieje w tych ostatnich dniach, myślałem, że przed wyjazdem nie będę miał o czym pisać. Złudna nadzieja!
Jedna pani, której jej spora gromadka dzieci uczęszcza do szkoły w Skarżynie, napisała list do gminy w sprawie zanieczyszczania jedynej ulicy w Rogalach łajnami krów. Z naszej wioski codziennie do szkoły w Skarżynie i Białej Piskiej dojeżdża szkolnym autobusem ponad dziesięcioro dzieci. Są w różnym wieku, jednych opiekunowie muszą odprowadzać i przyprowadzać od i do autobusu, inne dzieci to już nastolatkowie. Przystanek, na którym oczekują dzieci mieści się w pobliżu gospodarstwa byłego sołtysa, który dwa razy dziennie przeprowadza ze swojej obory, tą drogą krowy na pastwiska. Bydło jak to bydło, też ma swoje potrzeby fizjologiczne, ale w odróżnieniu do człowieka, załatwia te potrzeby gdzie popadnie. Bydlęce łajno jest wszędzie, na ulicy, w jej pobliżu, przy przystanku i w miejscu, gdzie uczniowie wsiadają do autobusu. Kierowca nie wybiera miejsca zatrzymania autobusu, przystaje tam, gdzie jest przystanek, gdzie stoi grupka uczniów.
Dzieci jak to dzieci, nie patrzą pod nogi (a szkoda) idą przed siebie często nieopatrznie wchodząc na bydlęce łajno. Brzydko pachnie w autobusie, w szkole, a nawet w domu, gdy sytuacja ma miejsce w drodze powrotnej ze szkoły. Matki załamują ręce, ojcowie klną, a wystraszone dzieci nie wiedzą co mają zrobić. Może chodzić boso, a przed samą szkołą zakładać buciki?
Zastanawiam się nad tą sytuacją, staram się znaleźć jakieś optymalne wyjście z tej sytuacji, aby zadowolić obie strony. Czy jest takie wyjście?
Przy dobrej woli byłego sołtysa jest to możliwe i nawet nie potrzeba nakładu żadnych sił, ani środków. Wystarczy tylko bydło wyprowadzać główną bramą i częściowo przez przydomową łąkę, a miejsce, w którym oczekują dzieci nie będzie skażone odchodami bydlęcymi. Można to zrobić?
Można, ale jak już się dowiedziałem, rodzina byłego sołtysa nie chce iść na ten kompromis, zaczyna szkalować matkę, która odważyła się donieść o tym do gminy i zaczyna zbierać podpisy pod listem oczerniającym matkę dzieci, które mają zabrudzone buciki.
A ja niemądry myślałem, że wyjadę spokojny z Rogal Wielkich i beztrosko siedząc w pociągu będę snuł plany na przyszłoroczny powrót w te strony. Nic z tego, tak dobrze to w Rogalach Wielkich nie ma, a przecież wystarczy przeczytać moje poprzednie wpisy, aby wiedzieć, że o tym problemie pisałem już kilka lat temu. Może (będąc już we Wrocławiu) dowiem się jak ta sprawa się zakończyła, mam nadzieję, że w końcu ktoś z gminy zacznie naciskać na Zarząd Dróg, aby uporządkować jedyną ulicę w Rogalach Wielkich i przystosować ją do jazdy samochodów i chodzenia obok niej (chodniki). Czy tak wiele wymagają mieszkańcy? Szanowna pani Burmistrz, proszę rozważyć skargę mieszkanki wsi i dopomóc jej, a przede wszystkim dopomóc dzieciom. (Na marginesie dodam, że mieszkam przy samej ulicy i często przed moją posesją są krowie "placki", które przysparzają wiele kłopotu zarówno mnie, jak i jadącym kierowcom, którzy pragnąc uniknąć zabrudzenia samochodu, wykonują niebezpieczne manewry na jezdni. O nieszczęście więc nie trudno. To tylko taka moja uwaga.)
(Tadeusz Michał Iwan... CDN...) 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

"WAKACJE NA MAZURACH" - 13.05.2021 ((177)

  Pogoda nie najlepsza, jeszcze wczoraj cieszyliśmy się słoneczkiem, a dzisiaj z ponurą miną spoglądamy na ponure niebo. Zachmurzyło się, ch...