04.07.2019r. CZWARTEK =
Nadal zimno, pochmurnie, temperatura osiąga ledwie osiemnaście stopni. Wieje silny porywisty wiatr i to on potęguje jeszcze większe uczucie zimna. Tylko w domu siedzieć, co też robię, większość czasu spędzam w mieszkaniu przed telewizorem.
Spokojny nastrój jaki panował w wiosce, zakłócił przyjazd tajemniczych osób w dwóch samochodach osobowych, które zostały zaparkowane niedaleko mojego domu. Z samochodu wysiadło kilka osób, w większości kobiet, ładnie ubranych, stosownie do panującej temperatury. Przeważały starsze kobiety.
Z ciekawością przyglądałem się im, z uwagą patrzyłem na to co robią, bo panie wyciągnęły arkusze papierów i pilnie przeglądały je. Od razu pomyślałem, że to mapy. Całe towarzystwo wolnym krokiem ruszyło drogą przez wioskę, lustrując z wielką uwagą każdy napotkany budynek. Bez przerwy spoglądały na mapki. Coś się nie zgadzało, obecne domy niezupełnie pokrywały się z tymi narysowanymi na mapce. Widać, że upływ czasu wiele zmienił.
Dowiedziałem się, że są to osoby pochodzenia niemieckiego, które przyjechały odnaleźć domy swoich rodziców, a jedna pani powiedziała, że wyjechała z Rogal mając zaledwie cztery latka. Chciała odnaleźć dom, może, chciała go odzyskać, ale nie udało się jej. Mapy nie pokazywały tego, a ona nie pamiętała miejsca, gdzie stał dom. Odjechały więc z niczym, nie uzyskały tego po co przyjechały, zasiały jednak w wiosce trochę zdenerwowania i niepewności, bo tak naprawdę nikt nie wie z jakim zamiarem przyjechały. Poznać dawne rodzinne strony?
Nie bardzo w to wierzę, gdyby tak było, z pewnością rozmawiałyby z mieszkańcami, oni, a właściwie one szukały konkretnych domów. Nie znalazły, czy powrócą jeszcze w swoje dawne strony, to znaczy do Rogal Wielkich? Nie wiem!
(Tadeusz Michał Iwan CDN....)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz